W pewien słoneczny jesienny poranek siedziałem przy śniadaniu, myśląc: "Tyle problemów mi się ostatnio nazbierało.
Kłopoty w pracy, kłopoty w domu - naprawdę muszę trochę się pomodlić w tej sprawie".
Nagle poczułem, że ktoś za mną stoi.
Odwróciłem się i wydałem okrzyk zdumienia:
- Panie Jezu! Co Ty tutaj robisz?
To Pan stanął w progu mego domu.
Przetarłem oczy - czy to naprawdę On?
Tak, wszystko się zgadzało, od rąbka białej szaty utkanej z jednego kawałka do lekkiej poświaty nad Jego głową.
- Znaczy... hmm... nie, że nie powinieneś tu być.
Tylko nie jestem przyzwyczajony, byś wpadał w tak widzialnej postaci... - wyjąkałem.
Ta niespodziewana wizyta zbiła mnie z tropu.
Mimochodem zacząłem się zastanawiać, czy zrobiłem coś złego. Uśmiechnął się, a jego oczy promieniały jeszcze większym blaskiem.
- Czy chciałbyś pójść ze mną na spacer? - zapytał.
- Hmm.... noo... tak, jasne! - wykrztusiłem.
Więc poszliśmy obaj ścieżką wiodącą koło mego domu.
Powoli zaczęło mi świtać w głowie i powiedziałem sobie w duchu:
"Cóż za niebywała okazja. On zna odpowiedź na wszystkie moje problemy - jeśli chodzi o pracę, stosunki z ludźmi,
obawy o przyszłość, kłopoty rodzinne... Muszę Go tylko spytać".
Jakiś czas szliśmy w milczeniu, wreszcie powiedziałem:
- Wybacz, Panie. Potrzeba mi rady w pewnej bardzo trudnej sprawie.
Nim zdołałem skończyć, Jezus uniósł palec do list i przechylił głowę:
- Ćśśś... Słyszysz? - zapytał.
Z początku nic nie słyszałem.
A potem doszedł mnie słaby odgłos wody szemrzącej po kamieniach pobliskiego strumyka, pod zasłoną jesiennych liści.
Pan westchnął:
- Czyż to nie piękne?
- No, chyba tak.
Zupełnie straciłem wątek. Odczekałem parę minut, by okazać szacunek, a potem wyrzuciłem z siebie:
- Panie, martwię się o modlitwę w moim życiu.
Wszystko wydaje się takie puste. A według książek, które czytałem...
Objął mnie ramieniem.
- Cicho, słyszysz to? - zapytał znów.
Dzieci bawiły się na łące nieopodal. Raz jeszcze się uśmiechnął.
- Czyż to nie cudowne? - wykrzyknął.
- Owszem, skoro już o tym mowa. - Po czym dodałem lekko rozdrażnionym tonem:
- Wiesz, że i ja kocham dzieci.
Szliśmy dalej. Straszna myśl przyszła mi nagle do głowy.
A jeśli stracę tę okazję?
Oto miałem odpowiedź na wszelkie dręczące mnie pytania tuż pod ręką! Jezus zna najgłębsze tajemnice wszechświata, miłości i śmierci. Chwytając się ostatniej deski ratunku, postanowiłem porozmawiać z Nim o religii. W końcu to coś z Jego podwórka.
- Panie - zacząłem nieśmiało - zastanawiałem się, co sądzisz o sporze w dziedzinie współczesnej biblistyki, pomiędzy...
Kolejny raz przerwał mi, obejmując mnie przyjaźnie. Zacisnąłem zęby. Pan przystanął i w milczeniu podniósł kilka kamyczków.
Na Jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek.
- Założę się, że nie trafisz w czubek tamtego słupa - rzucił mi wyzwanie.
Byłem skonsternowany.
Coś takiego! I to sam Pan Jezus!
Nie tego się spodziewałem po Drugiej Osobie Trójcy Świętej.
Skoro się jest Bogiem, należałoby chyba zachowywać się trochę poważniej?
Od niechcenia rzucił kamykiem w stronę słupa. Kamień zatoczył w powietrzu łuk i... Jezus spudłował!
Moje przygnębienie rosło, ale pochyliłem się, by podnieść kilka kamyków. Cóż innego mi pozostało?
Bez przekonania rzuciłem jeden w kierunku słupa. Pac! Trafiłem.
Pan popatrzył na mnie z uznaniem i zachichotał.
- Ej, dobry jesteś - pochwalił.
Szliśmy dalej, a ja czułem, jak coraz mocniej zaciska mi się supeł w żołądku. Ilekroć próbowałem porozmawiać o czymś istotnym,
pojawiała się przeszkoda.
A to wiatr poruszał bladymi płatkami błękitnych kwiatów cykorii,
a to motyl przysiadł na porośniętym mchem płocie.
Wreszcie nasz spacer dobiegł końca.
Byłem tak zdenerwowany, że nie wiedziałem, co powiedzieć.
W gęstwinie ciemnej brody na ustach Pana pojawił się łagodny,
figlarny uśmiech.
Gdy Jezus zbierał się, by odejść, Jego oczy zalśniły jeszcze mocniejszym blaskiem. Już w drzwiach obejrzał się na mnie przez ramię i rzucił:
- Po prostu przestań tak strasznie się starać.
- David Juniper
flossy 2012-03-10
Wzajemnie...udanej niedzieli Tobie również Elu zyczę:)))
rycho2 2012-03-10
przecudnej mysli jest ta przypowieść Elu
pięknie pokazałaś kościół
nasza Ulubiona Eluś buziaki i uściski posyłamy do Ciebie cichutko mówiąc dobranoc, :)) :))
tekwoj 2012-03-10
ŚWIETNE - PRAWDZIWE - i do przemyślenia !
Miłej i pogodnej niedzieli Ci życzę.
milia 2012-03-11
Samych wspaniałych chwil,
przepełnionych zapachem szczęścia...
Pozdrawiam serdecznie życząc uroczej niedzieli
akolen 2012-03-11
Już wkrótce zazielenią się pola
i łąki,powróci radość,
powróci wiosna!!
Pięknego dnia życzę,niech dusza Twa szykuje się na jej przywitanie....
wedwin6 2012-03-11
http://www.wrotamalopolski.pl/NR/rdonlyres/29C6921C-2E30-45D0-AADB-2C2AF00D741A/584067/roze.gif
najpiękniejszym ze wszystkich
darów tego świata jest każdy rozpoczynający się dzień i
słońce wstające każdego poranka
witam w niedzielny poranek
rycho2 2012-03-11
a z rana mówimy Ci Elu dobry dzień i życząc dużó radości cieplutkie pozdrowienia posyłamy, B&R
joliii2 2012-03-11
Pięknych i radosnych chwil niedzieli życzę ...Niech każda będzie warta,,,,zapisania w sercu...Najmilej pozdrawiam :)
trawnik 2012-03-11
Witaj serdecznie Elu, Miłej i słonecznej niedzieli życzę :))) A fotka śliczna :)))!!!.. i mądre słowa :)
dana02 2012-03-11
Witam w niedzielne przedpołudnie. U mnie pada deszcz od rana ale niebo zaczyna się przecierać i chyba będzie śliczna pogoda. Życzę radości w serduszku, uśmiechu na buzi...po prostu cudownego dnia:)
awe57 2012-03-11
Radość istnienia
przy Tobie uczę się
spokojnie czekać,
nabieram pewności,
że miłość jest nie tylko
dla wybranych,
dajesz mi tyle siebie,
uczysz brać garściami,
nie pytać dlaczego
przy Tobie odgrzebuję
tkliwość, czułość,
chęć dawania siebie
tak naturalnie, na nowo,
z biciem rozgrzanego serca,
kawałek po kawałku,
kropla za kroplą,
dobrze, że jesteś
(?)
SUPERRRRRRRRRRRRRR FOTOOOOOOOOOO
ikunia5 2012-03-11
Witaj Eluniu.......Piękne ujęcie, górnych partii sakralnych budowli.
Dziś mam troszkę luzu, więc postanowiłam Cię odwiedzić i mam nadzieję, że nie zapomnisz o mnie w tym trudnym dla mnie czasie, a raczej jego braku. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłej, radosnej i pogodnej niedzieli.
wielkis 2012-03-11
ŻYCZĘ MIŁEJ NIEDZIELKI MIMO TAKIEJ POGODY: UŚMIECHU NA TWARZY MOŻE TO WŁAŚNIE ONA SPROWADZI WIOSNĘ. POZDRAWIAM! SERDECZNIE
kometa1 2012-03-11
Bardzo Elu lubię do Ciebie przychodzić i się zatrzymać......
zawsze pięknie piszesz...Pozdrawiam:)
aremar 2012-03-11
Cudna przypowieść....serdecznie pozdrawiam :))
gogogo 2012-03-12
...przypowieść e tam całość piękna i mądra :))))
(komentarze wyłączone)