Na grzyby
Nie ma o co kopii kruszyć,
O zbieraniu w domu gderać.
Lepiej dupę z krzesła ruszyć,
Pójść do lasu i nazbierać.
Pójść przez młodnik pełen rosy,
Przez brzeziny i dąbrowy.
Gdzie fioletem kwitną wrzosy,
Tam gdzie młody las bukowy.
Gdzie żywicą pachną sosny,
I ostępów teren dziki,
Leśnych ptaków śpiew radosny,
Dzikich zwierząt mateczniki.
Znajdź i ty swe miejsca proszę
Tam gdzie grzyb obficie rośnie
Z pełny grzybów wracaj koszem.
Z satysfakcją i radośnie.