Jak żyję tego w stolicy nigdy nie widziałam, słyszałam, że kiedyś stawiano aby czekający na przystanku mogli się ogrzać, ale nie widziałam... Czyżby miała to być zima stulecia?
dodane na fotoforum:
ania03 2014-02-02
ojejku a co to?:)czekaj czekaj..koksowniki czy jakoś tak??:)))pozdrawiam
atrami 2014-02-02
ja również słyszałam, ale nie widziałam nigdy...
Ale czy to takie praktyczne? nie wiem...
Pozdrawiam :)
danutaw 2014-02-02
...dzięki Tobie , mogę i ja zobaczyć taki
polowy ogrzewający piecyk...:)
Pozdrawiam cieplutko :)
panib 2014-02-02
Ja pamiętam z zimy stulecia...Tylko wtedy nie były ogrodzone i córka przygrzała sobie kombinezon...
annorl1 2014-02-02
w Rzeszowie od kilku lat takie stoją :) nie wiem jak teraz, ale jak pracowałam jeszcze to często widywałam przy dworcu :)
kukura 2014-02-02
Wszędzie w większych miastach stawiali jak były duże mrozy.Teraz zniknęły bo odwilż ;)
betaww 2014-02-02
Widać ,że młoda jestes i nie pamietasz stanu wojennego.......na wszystkich rogach stały takie koksowniki.....i panowie milicjanci raczki sobie grzali.....
pozdrawiam...**
marcysi 2014-02-03
zazdroszczę Wam tych koksiaków w te mrozy, u mnie się pewnie takich nie doczekam to pogrzeję się chwilę przy tych ze stolicy;-)