Dziwaczna była to kopalnia dusz.
Podobne cichym srebrnym grudom szły
jak żyły poprzez mrok. A wśród korzeni
tryskała krew, co w ludzi się przelewa,
i była w mroku ciężka jak z porfiru.
Czerwieni więcej nie było.
Były skały i nierealne lasy.
Ponad pustką mosty
i wielki, szary ślepy staw.
nad swoim dnem odległym rozwieszony ...
Rainer Maria Rilke