Bo z nim to jest tak. Jak się sprężam, napinam, spinam i co tam tylko mogę, to jego nie ma. Jak wyskoczę z głupia frant z zamiarem focenia drobnicy to proszę... taka drobnica mi się w obiektyw pcha :) Więc z uporem maniaka zacznę chyba twierdzić, że to przerośnięty wróbelek :)
dodane na fotoforum: