Uff wstałam. Jest nieprzyzwoicie wcześnie ale to nic. Wczorajszy krótki wypad na rozlewisko Narwi uskrzydlił mnie. Mam plan, lecę na foty. Na razie jeszcze lotem koszącym do kuchni po kawę ale lecę. Ciemno, chłodno dobrze, że śniegu już nie ma to hondziana nie będzie marudzić, że jej za zimno. Szybki przelot i chwile przed szóstą jestem na miejscu.
Cuuudo… chmury gęsto zakrywają niebo, coś mokrego unosi się w powietrzu, aparat szwankuje lepiej być nie mogło ale to nic zamierzam mimo wszystko dobrze się bawić. Ze skrzyni „bagiennego przetrwania” wydarłam całe dobro i teraz składam do kupy pływadełko. Idzie całkiem nieźle, o dziwo nic się przez zimę nie zgubiło. HA!! Gotowe teraz czas na mnie. Jedna warstwa, druga warstwa trzecia warstwa cholera nie zginam się w kolanach. Czyli dwie warstwy, bo inaczej wyjdzie ze mnie sztywniak. No udało się.
Za cel obrałam sobie stado przeróżnych kaczek: świstuny, płaskonosy gdzieś się też krakwy zawieruszyły. Żyć nie umierać. W życiu jeszcze nie byłam tak cierpliwa i spokojna. Taplam się już od ponad godziny w rozlewisku uśmiech na twarzy rośnie wprost proporcjonalnie do zmniejszającej się odległości między mną a kaczuchami. Nawet walka z rozstrojonym obiektywem nie psuje mi humoru dzisiaj. Jeszcze kilka metrów i … całe towarzystwo zrywa się w dzikim popłochu, o mało nie rozlatując mnie po drodze. Ki czort !!! To nie ja !!! Jeszcze przed chwilą na moim kamuflażu siedziały pliszki i radośnie pitoliły, kaczki miały mnie w głębokim poważaniu a jaskółki prawie obrobiły mi obiektyw.
Powoli próbuję się rozejrzeć i po chwili co widzę … bielik.
No stary uwielbiam cię pasjami ale czy ty się, bandyto z tlenionym ogonem, nie mogłeś chwilę powstrzymać? Kilka minut i miałam szansę na ciekawe foto a tak, o proszę co mi wyszło. Kaczy Armagedon.
dodane na fotoforum:
orioli 2013-04-14
Enigmo, do pióra! Tfu,klawiatury.A może i do obiektywu, bo focisz bosko.
Siedzisz w samym środku tego armagedonu? To zdjęcie ma trzy wymiary.
doka8 2013-04-23
wspaniałe !!!!!!