Za miesiąc minie siedem lat z aparatem i siedem lat z garnkiem. Podobno siedem to taka magiczna cyfra. I coś w tym jest. Ech jak ten czas leci.
Tym razem wyjazd do puszczy zaowocował czymś zupełnie innym niż zaplanowane zdjęcia.
Na pożegnanie król puszczy zafundował mi bliskie spotkanie i palpitacje serca o wysokiej skali. Tak blisko dzikiego i nad dodatek naładowanego testosteronem ( w końcu to czas żubrzych amorów) jeszcze nie byłam. I przyznam szczerze, że chyba więcej nie chce. Było stanowczo za blisko i za bardzo z zaskoczenia a to jest mieszanka naprawdę wybuchowa. Na szczęście oprócz mojego zawału rozeszło się po kościach. Czy po kościach rozejdzie się również wspomnienie tego wyjazdu? Pożyjemy zobaczymy na razie serce drży na samą myśl o tym i owym.
alfa37 2014-09-17
Ale spotkanie, u mnie takie zwierzaczki nie występują.
bourget 2014-09-18
Bylas w Bialowiezy???
...czy teraz juz zubry rozlazly sie po po Polsce?
Ja nigdy nie zapomne spotkania z nimi, nie dziwie sie, ze bylas pod wrazeniem:))
...ale warto!
orioli 2014-09-18
Siedem lat? Nie mów. Przeleciało, jak z bicza strzelił i tyle się nawinęło pod obiektyw. Następnych równie owocnych.
spoko44 2014-09-19
Sam król puszczy Ci pogratulował tych siedmiu lat ....dobrze że nie sprawdził Ciebie na 100....pozdrawiamy Was serdecznie...
mpmp13 2014-09-20
O rety! To miałaś przygodę. Ja w październiku jestem w "garze" 6 lat.Gratuluję spotkania oraz jubileuszu.
mariol6 2014-09-21
"Na myśl o tym i owym"?
Brzmi intrygująco... ;-)
Spotkania tak bliskiego mimo wszystko nie zazdraszczam,bo teraz faktycznie jest czas rykowiska, u mnie nawet strach jelenia zaskoczyć... ;-)
A, i gratki dla siedmiolatki! ;-)
alfa37 2014-10-08
A co to tak nic się nie dzieje w tej galerii, zajęta jesteś szykowaniem imprezy na rocznicę? ;)
Pozdrawiam i czekam na fotki.
harysly 2014-11-03
Czas nie pyta...nie staje.
Mówią że co 7 lat charakter się zmienia.
Nie zmieniaj go!!!
Podziwiam Cię ,tak jak i Oriolkę.!!!