Jest taka jedna noc, raz w roku,
kiedy spotyka się dwóch chłopów,
jeden stary, co dychać już prawie nie może,
drugi to malutkie, nowe dziecko hoże.
Chyba już wiecie, o kogo mi chodzi,
ten stary to rok, co w niebyt odchodzi,
drugi malutki, dziecię, roczek nowy,
liczko ma rumiane, wesoły i zdrowy.
Starego nie żałujmy, krzyżyk mu na drogę,
a kysz zakrzyknijmy, podstawmy mu nogę,
zaś małego utulmy, w nim nowe nadzieje,
za to Nowy Roczek się do nas zaśmieje!
(eniowe)