Nie znam autora tego poematu,albowiem zwędziłam go koledze(Jacek?wybaczysz?...
"Góry jak kobiety"
Rzekł mi kiedyś górzysta ponury:
Wizji świata taka moja jest wersja
Że kobiety są bracie jak góry
I ogólnie też vice versa
Są te smukłe i niezdobyte
A wspinaczka jest długa i ciężka
Na nie patrzy się bracie z zachwytem
Zaś gdy chmurzy się - pewna klęska
Są też wzgórza, co lekko pochyłe
Tu nie zmęczą się nogi ni ręce
Góra, bracie, ma znaczyć wysiłek
A kobieta jeszcze ciut więcej
Bo kobiety są twarde jak kamień
Miej szacunek i zrozumienie
Przy porodzie z kobietą się zamień!
Będziesz wył, jakbyś rodził kamienie
O górach, co nade mną jak niebo
Śpiewał Wojtek, już nie śpiewa niestety
Ech, poeta, dawno brata się z glebą
Nie jak niebo, lecz jak kobiety
Szczęściem każda z nich ma swój zadek
Tylną bramkę, zbocze bardziej łagodne
Boczne drzwi, tak na wszelki wypadek
Gdybyś odpadł od ściany północnej
Kochaj góry i kochaj kobiety
W równych kochaj je bracie proporcjach
Śpiew i wino też mają zalety
A dla innych jest muzyka kowbojska