... zamiast Hannah Montana.
dodane na fotoforum:
looker 2011-08-02
Drewnianym piórnikiem można było nabić pięknego guza ;)
tamilo 2011-08-02
Młodsze pokolenie nosiło w piórniku enerdowskie "radioaktywne" gumki myszki w tęczowo-neonowych kolorach o zapachu luksusowego świata. W latach 90 nosiło się wirtualne zwierzątko Tamagotchi, teraz nosi się iPhona czy iPoda, a może zupełnie coś innego, nie mam pojęcia.
tamilo 2011-08-02
A stalówką można było wydłubać oko :)
guniu72 2011-08-02
Całość mnie wzruszyła niezmiernie. Teraz wszystko musi być błyszczące, krzykliwe i markowe. Dawniej po prostu było kochane.
Ktoś sobie ulepił ukochanego Plastusia, znalazł mu miejsce w piórniku i jeszcze pościelał, żeby mu nie było twardo.
Tęsknię za tymi czasami, gdzie mimo, że nie miało się super zabawek, to świat należał do nas.Teraz czasami mam wrażenie, że to my jesteśmy zakładnikami przedmiotów...
etta32 2011-08-02
Jesteście zaprawieni w bojach;) Czasem używałam cyrkla albo linijki zaczepno-obronnej.
Ja miałam pierwszy piórnik z pseudo skóry, ale ładny był. Za to potem 3 z Brucem Lee (w różnych kolorach) :).
Gumni pamiętam chińskie - białe, pachnące i z jakimś obrazeczkiem. Chociaż do tej pory mam jeszcze żółtą INCO (gumka ołówkowa PCW-100, z czarną plastikową opaską).
etta32 2011-08-02
Masz rację Guniu, a najgorsze, że są to przedmioty słodko-cukierkowe i mało kreatywne. To tak a propos oferty szkolnej pewnego supermarketu.
katka12 2011-08-02
Też miałam Plastusia...
pantoja 2011-08-02
Piękny jest, budzi miłe wspomnienia. Może masz Misia Colargola, też go lubię a plastusia lepiłam sama z takiej kolorowej (niemieckiej) plasteliny, plastusiową też ulepiłam. Szkoda, że je zgniotłam w jedną kulę:). Teraz bajki w TV są paskudne, z wyjątkiem "Króla lwa" i nieśmiertelnego "kopciuszka":)
Wspomnienia wywołujesz i żal za tym co minęło...Piórnik miałam ładny, czarny lakierowany z drewna, w śliczne kwiatki z wieloma przegródkami. Kupiła mi starsza siostra. Szkoda, że książki z bajkami oddałam do biblioteki. Byłyby akurat do wspomnieniowego zdjęcia. Nie były zniszczone, szanowałam książki, w przeciwieństwie do ubrań. One same na mnie się niszczyły...znaczy na płotach:)
etta32 2011-08-02
Nie mam Coralgola, niestety.
Co do pp.Plastusiów - połączyłaś ich ze sobą, jako te dwie połówki:)
soleil3 2011-08-05
wow !!!!..."Plastusiowy pamiętnik"....:)))
pozdrawiam cieplutko :)))
grzybol 2011-08-12
. . . łałć ;)) "Plastusiowy pamiętnik" super
art4u 2011-08-18
Apropos Coralgola to pamietam,że poszdł do króla paków,żeby mu wsadził gwizdek w gardło.
etta32 2011-08-18
Gwizdek? Coś mi się przypomina, że Coralgol chciał śpiewać pięknie, nie wiem, czy o to chodziło z gwizdkiem:)