Kupiłem w Polsce flaczki wołowe " blanszerowane"
które należy poddać dodatkowym zabiegom kulinarnym,
mianowicie gotowaniu.
Flaczki zawierają stabilizatory:
E325, E262, E450, E451, E452
oraz:
Gluten, Gorczycę i Saletrę.
Twarde były i wczoraj gotowałem je kilka godzin.
Śmierdziało w domu jak by piorun strzelił w obornik.
W końcu zmiękły.
Od tego smrodu troszę mi apetyt zelżał.
Mam rosołek, mam flaki ale to wszystko cieniutkie jakieś.
Rosołek zrobiony osobno z kury, wołowiny i zieleniny.
Pozdrawiam
maxmen 2011-04-06
Hahaha... bo takie flaki muszą się odłogować z pięć godzin... :)))
Pierwszą wodę po zagotowaniu się wylewa... :)))
tygrysa 2011-04-06
Typowe flaki to części żołądka.
Trzeba nawet 3 razy wodę zmieniać, bo zapach jest (podobnie gołąbki, itp). Dobra, a zapach nieprzyjemny i często sporo roboty.
sofia 2011-04-07
Masz poczucie humoru! Rozbawiłes mnie do łez:) Ja wodę zmieniam 3x i mimo moich starań w trakcie ich gotowania córka wychodzi z domu:)) Pozdro:))
zoelea2 2011-04-14
Flaczkom trzeba parę razy zmieniać wodę i za każdym razem zalewać zimna woda,a po zagotowaniu znowu odlać tak długo zmieniać wodę aż stracą nieprzyjemny zapach.Mam nadzieje że rada przyda się w przyszłości. POZDRAWIAM :)