Jedną z największych perełek Peenemünde jest poradziecki okręt podwodny klasy 651, w kodzie NATO zwany "Juliett" - "Julia". Pływające muzeum radzieckiej myśli technicznej, zacumowane w porcie, ma bardzo ciekawą historię.
Na początku lat 90. byłe nadbałtyckie republiki ZSRR odzyskały niepodległość, ale odziedziczyły po Rosjanach wiele starych i odstawionych do rezerwy okrętów Floty Bałtyckiej. Na wpół zatopione pamiątki po ZSRR były też w łotewskiej bazie Lipawa. W 1994 roku Łotysze sprzedali dwa takie, pochodzące z lat 50., okręty zachodnioeuropejskim biznesmenom. Jedną "Julię" przeholowano aż do USA. Do 2001 roku była okrętem muzeum, potem przebudowano ją na... potrzeby filmu z Harrisonem Fordem w roli głównej. Zagrała tam radziecki okręt podwodny K-19 o napędzie atomowym, na którego pokładzie dochodzi do awarii reaktora.
Druga jednostka z Łotwy najpierw została kupiona przez Duńczyków i przeholowana do Kopenhagi, potem sprzedano ją do Niemiec. I to właśnie ona od 1998 roku cumuje przy nabrzeżu Peenemünde.
"Julia" z Peenemünde została zbudowana w 1965 roku. Okręt był nosicielem kierowanych rakiet przeciwokrętowych. Miał cztery ułożone poziomo na pokładzie silosy na uskrzydlone rakiety typu P-5 lub P-6. Rakiety mogły być wystrzeliwane jedynie po wynurzeniu się jednostki. Przenosiły prawie tonę materiału wybuchowego lub - jak to określili radzieccy inżynierowie - "innego środka bojowego". Mieli na myśli oczywiście ładunek jądrowy. Pierwszy okręt tego typu wycofano ze służby w 1980 roku, ostatni - dziesięć lat później. Okrętów tego typu ZSRR nigdzie nie eksportował, nie modernizowano ich też w znaczący sposób. Dziś więc - będąc w Peenemünde - ocieramy się o klimat "zimnej wojny" jak nigdzie.
/Gazeta Pomorska; Wojciech Mąka "Julia z Peenemünde"/
Wycieczka po wyspie Uznam /4
dodane na fotoforum:
asiao 2019-10-07
Nawet dzisiaj groźnie wygląda ta żelazna Julia... A woda jak rzeka metalu, niesamowite...
davie 2019-10-08
Okręt bardzo ładnie wygląda pokazany na tle
połyskującej wody i nieba z pięknymi chmurami.
jadpaw5 2019-10-08
Trudno pisać takie długie teksty, ale z zainteresowaniem przeczytałam do ostatniej kropki. Ja zwiedzałam radziecki okręt podwodny z wycieczką sanatoryjną do Kaliningradu. Po tym doświadczeniu już mi się nie chce powtarzać wchodzenia na okręt podwodny, głównie z powodu ciasnoty.
czes59 2019-10-10
Po latach słusznie minionych, świetnie się czyta takie historie. Mimo tylu "nauczek" jakie dostała ludzkość, wciąż są despoci dążący do wojen. Teraz Turcja spowoduje nasilenie konfliktu.