kiedy patrzy się uważnie i jednocześnie patrzy w przeszłość.
Jesteśmy na wieży / w Głuchołazach mówi się na nią baszta/, spoglądamy na na jedną z głównych ulic, na pierwszym planie nawiązująca do gotyku wieża dawnego kościoła ewangelickiego /wybudowany w latach 1865-1866 z datków miejscowych ewangelików/, za nim szczyt gmachu liceum a w odległej perspektywie Přičný Vrch najwyższe wzniesienie Gór Opawskich /975 m npm, w całości leżący w Czechach/.
Po prawej stronie kolażu cegły ze szczytu wieży z napisami wydrapanymi przez ludzi, którzy weszli tam w 1919, 1939, 1945.
Co widzieli?
Miasto nie ucierpiało w czasie działań wojennych, widok niewiele się zmienił.
Co czuli?
Zwłaszcza nowi osadnicy?
Ten, który przekreślał prawo Georga S. do zostawienia śladu po jego pobycie w mieście?
Na tych terenach ludność wymieniła się po wojnie niemal w stu procentach.
dodane na fotoforum:
ingas 2023-04-13
Świetne ujecie
asiao 2023-04-13
Widać że coś och wszystkich łączyło - chcieli zostawić po sobie ślad, i mieli poczucie, że... stać ich tylko na taki, że przeminą.
wojci65 2023-04-14
Super!
W Łodzi jest taki stary magazyn wojskowy, zbudowany za czasów carskich, gdzie zawsze stała warta. Nudzący się żołnierze uwieczniali swoje nazwiska, w kolejności rosyjskie z czasów carskich, niemieckie z I W. Św., polskie II RP, niemieckie II W. Św., rosyjskie i znowu polskie z PRL-u.