pączusie poczyniłam :-)
pyszne i smakowite..:-)
muszę się przyznać, że do pączków zawsze zabierałam się jak *pies do jeża*, bo nie wychodziły tak jak powinny...
dzisiaj udały się *prima_sorto*!...nie spieszyłam się ....pozwoliłam ciastu rosnąć...włączyłam muzyczkę :-))) i później już przygotowane pączki przed smażeniem grzałam w piekarniku w ok. 50 st. żeby sobie ładnie wygarowały :-)
naturalnie było ich duuuużooo więcej!...ale smakowały i zostały skonsumowane :-)))
przepis, wg mnie prawie doskonały...zapodaję go na następnej stronie...
co do mąki to użyłam 405 z biedry, a zamiast spirytusu był ocet...soku z cytryny nie dałam, bo...nie miałam cytryny...
smażyłam tym razem w oleju rzepakowym...
mam dużą patelnię więc wkładałam naraz po 10-12 pączków i olej nie zdążył się spalić...
no i prawie wszystkie miały paseczki :-)
:-)
myszka2 2018-02-03
Witaj Ewuniu,pozdrawiam cieplutko,,,,,życzę miłego wieczoru,,,,bardzo zdolna i utalentowana jesteś,przepyszne pączusie częstuje six jednym
agus63 2018-02-03
Wyglądają zaje...ście:) Tylko nie smaż Ewuś na oleju. Najlepiej na smalcu. Olej to tłuszcze trans, bardzo nie dobre dla naszego zdrowia. Buziaki! *:
babcia1 2018-02-04
no to razem robiłyśmy to samo ..tyle że ja robiłam mniejszy rozmiar .. wyciskałam kieliszkiem..i nie nadziewałam niczym ..ale wyszło aż 120 sztuk spora ilość poszła po wystudzeniu do zamrażarki..
oliwkaa 2018-02-04
Mnie zawsze wyłaziły bez obwódek aż w koncu przestałam sie spieszyć o czy Ty róniez też piszesz ,,, pozwoliłam ciastu wyrosnąc jak juz uformowałam paczki i smażyłam na oleju nie zbyt wrzącym,zeby pączki zdązyły wyrosnąc usmażyc sie w srodku a nie spalić na zewnątrz .... Także najważniejsze to podejść do nich ze spokojem i z usmiechem na ustach...inaczej kompletna klapa !
isia222 2018-02-04
wow, lubie pączki jeść, ale pieczenie ich przeraża mnie,
ale jak widać najważniejsze jest podejście