mała piesełka dalej ucieka właścicielce i towarzyszy mi na spacerach...nie bardzo się z tego cieszę, bo obie przyzwyczajamy się do siebie i w końcu dostanę jakiś opierdziel...ale przykleiła się i już...
jest urocza i jak idziemy razem to ona idzie *przyklejona* do mojej nogi...
dzisiaj byłyśmy u koni i nawet chciała mnie *bronić*...:-)
1/3