te dziewczynki też moje :-)))
3 Łuczniczki po SPA :-))) dopiero co wróciły od majstra...wszystkie wysmarowane i naprawione...:-)
maszyna na pierwszym planie łucznik 466 ma jakieś 40 lat...ustawione od najstarszej ...później 450 i ostatnia 438...
miłość do szycia zaszczepiła mi Babcia..to z Nią ślęczałam na wykrojami, a Ona tłumaczyła mi jak znaleźć to co potrzeba w gąszczu kreseczek...a później szycie...zaczynałam pomalutku i uważnie...z językiem na wierzchu :-)))... jeszcze wtedy maszyna nie była na prąd, tylko trzeba było *pedałować* stopami...Babcia miała czarną Singerkę na pięknym metalowym stoliku...
pamiętam też jak wypiekami na twarzy oglądałam niemiecką Burdę, bo Babcia znała język, a wtedy można było dostać tylko oryginalną...wspominam te czasy z wielkim wzruszeniem...
eleonor 2019-02-19
Mam tę z pierwszego planu. Ale szyć nie lubię i nie umiem.
Za to "po babci" zostało mi robienie na drutach i szydełku. I cerowanie takie, że trzeba się przyjrzeć, gdzie było rozdarcie
kedil 2019-02-19
Singer czarny ze złotym napisem ,z pedałowaniem , z metalowo drewnianym stolikiem , z dwoma szufladami i uchylną szufladką. Mam
babcia1 2019-02-19
mój Łucznik ten pierwszy z przodu..
babcia1 2019-02-19
tyle że miałam go ze stołem a w przeprowadzce połamano mi drzazgi stół i już nie dałam rady dokupić do niego stołu ..
babcia1 2019-02-19
miało być w drzazgi
myszka2 2019-02-19
Moja babcia taką samą maszynę miała Łucznika i teraz ma moja mama na niej szyje:)