Dobranoc...

Dobranoc...

Piękny wierszyk o kocie

Dziwnie przypadek losy mota,
Pogłaszcze, czasem też w łeb palnie
Ja od miesiąca mam już kota
Przebywa nierezydoncjalnie

Przychodzi do mnie niby w gości,
Naje się ,prześpi u mnie toto
Lecz przywiązany do woln ości
Swój czas poświęca innym kotom

Ja polubiłam tego kota
Martwię się, czy się coś nie stalo
W drzwiach czekam niby żona Lota
A jemu wciąż wolności malo

U mnie jedzenie i piszczotki
A potem znika na dni cztery
Może mu milsze inne kotki..
Nie da utrzymać się cholery!

I znowu wraca wygloszony,
Z tęsknotą w oczach,pchłami w futrze
Zwinie się w kłębek, najedzony..
Ewakuuje się pojutrze...

Wolności smak jest kotu drogi
Czy kot ma dwie czy cztery nogi ...

autor:Bożena Łozińska, Pruszków
bozenalozinska@poczta.onet.pl
( z "Angory" nr 48 (18.XI.2012)

etka42

etka42 2012-11-21

Super wiersz... wiadomo , kot swoimi drogami chodzi....

milesia

milesia 2012-11-22

piękny i prawdziwy

dodaj komentarz

kolejne >