Przysiądę tuż obok...
Przysiądę tuż obok, bo lubię tą ciszę
która gości wtedy, gdy się słońce budzi
z dala od miast zgiełku, myśli nie zaprząta
obowiązek, pośpiech, piękna nic nie studzi…
Spójrz, jak się tu wykrada rydwan zaprzęgnięty
galopując z czasem na wierzchołek tęczy,
bo przecież tu w kroplach skarbiec światła cały
składa nam w źrenice bezcenne diamenty…
Trzymaj dzień za rękę z baśniową liryką
z barwami Ci przecież tak bardzo do twarzy,
hojny kielich spełnień z zielonych szuwarów
z drżeniem serca przyjmij, przecież o tym marzysz…
Autor: Mary 121