słoneczniki
Słoneczniki wysokie, wysmukłe bogi jesienne
Przywodzące na myśl pory pełne słońca, a także deszcze zmienne
Stoicie rzędem, na przemian to żółcią to złotem błyskając
Koniec lata , a przybycie jesienie ludziom z wolna objawiając
Pora waszego dojrzewania oznajmia zmianę,
woń inna wokoło się roztacza
To słońce przywołuje, to o jesienny liść zahacza
Jak miło pójść w ogrody,
zobaczyć te bóstwa twarz ku niebu wyciągające
Uroki jesieni o raz różne jej dary w naturze przynoszące
Połuskać ziarna czarne,z owocem dojrzałym smakujące
I o pożytku tych nasion i ich walorach wszystkim przypominające
Jacy to sławni malarze urok tych kwiatów późnego lata opiewali
I ileż to czaru w tych żółtych roślinach na płótnie zostawiali
Podziwiajmy więc i my te jednookie bóstwa jesienne
Bowiem przychodzi i na nich pora odejścia,
w przyrodzie wszystko jest zmienne....z netu