Trudno wytłumaczyć naszym pociechom, aby bardziej uważały kiedy poddając się instynktowi, zapominają się biegając po polach, łąkach i zaroślach. Dla naszej Boni skończyło się to niestety tragicznie…
Podczas wyprawy wzdłuż Wisły i przeczesywania terenu, uszkodziła lewe oko. W rogówkę wbiło się ciało obce, (najprawdopodobniej kolec od tarniny) – dochodząc aż do ciała szklistego.
W tej chwili jest już po operacji. Okulista zszył tymczasowo trzecia powiekę, aby rogówka miała szanse się zagoić. Trzymajcie kciuki, aby wszystko wróciło do normy.
werbena 2014-01-11
..trzymamy kciuki by u czarnej piękności niefortunny spacer miał szczęśliwe zakończenie...