Znaleziona na ulicy ok. roczna kotka trafiła do bydgoskiego schroniska, gdzie rozpoczęła protest głodowy. U mnie miała być do czasu znalezienia jej właścicieli. To było 2 lata temu :)))
Jest z nami od 28.09.2005 r.
limaj 2007-11-27
taki jest nasz gatunek - ludzie potrafią wyrzucić własnego potomka a co dopiero zwierzę - dopóki w polsce nie będzie przymusowej rejestracji i czipów - ludzie będą bezmyślnie rozmnażać zwierzęta nie zapewniając im opieki - mieszkamy u zbiegu dwóch głównych ulic i przez wakacje nasz ogród służy za schronisko - potem niektórzy potajemnie zabierają swoje zwierzęta innym musimy szukać nowych domów - bo w naszym miejskim schronisku karzą nam płacić za każde przywiezione zwierzątko 50zł - gratuluję pięknego kotka a kotku wspaniałej właścicielki - ewa