Ja pamiętam ze swojego życia ile razy w szkole np. nie miałam jakiegoś j#!%$nego podpisu i nauczyciel się pyta jak powiedziałam, że mamy nie było "a do ojca nie mogłaś iść" potem już nic nigdy nie słyszałam, wychodziłam tylko z klasy a za mną Klaudia; w sumie tyle.
Przez matkę na przykład rozgryzłam złożoność mojej nienawiści do innych osób.
W sumie nienawidzę kłamstw. Chociaż nie powiem ile razy ja kłamie.
Pamiętam jak wszystkim mówiłam, że umarła, bo tak jej nie znosiłam. Ciągle się z nią kłóciłam. O to, że siedzę cały czas w domu i nic nie robię.
Nienawiść jest złożona… Nie wiem dokładnie…
Najpierw jest złość
Potem ból
…rozpacz…
Następnie żal
Nie.. Wszystkiemu towarzyszy ból i płacz.
antera 2010-11-26
Pesymistycznie brzmi..., brakuje wiary w siebie, aktywności życiowej , polotu, poczucia humoru właściwego nastolatkom, wszystkiemu winna jest ...rodzicielka? Po co mnie urodziła w takim miejscu i czasie? Tylko beznadzieja wszędzie..., czegoś brak. Towarzycha!!!