ambitne rozmowy jakichś ludzi:
-ej co to jest ten orgazm"
-zwierze futerkowe takie
Generalnie pięknie dzisiaj jest.
Na prawde. Mimo napierdalającego mnie podbrzusza jest pięknie.
Poszłam spać koło 5 zapewne… Nie wiem ostatni raz na zegarku była 4ileś.
Obudziłam się pare razy i wzięłam garść tabletek przeciwbólowych.
Ostatecznie wstałam coś koło 13.
Potem wypiłam dwie ostro słodzone mocno zaparzone herbaty i tak siedziałam pod kołdrą przed telewizorem.
W międzyczasie Klaudia poszła do domu.
Ja nadal umierałam.
Zjadłam kawałek wczorajszej ryby w białym winie.
Potem przyjechali rodzice z Olą.
Malowałam z nią troche.
Teraz jestem tutaj…
I znowu ide po tabletki…..
Wczoraj wieczorem działy się dziwne rzeczy…
Pewnie skutek uboczny tego święta…
nutka ironii, nienawiści i słodkiego żalu.. - to też dodałam do herbaty