niepolecam siebie czasem

niepolecam siebie czasem

/18:00/

Jak już ktoś k#%!$wa wrócił do tego j$#%!nego miasta to oczywiście p#$%!lony deszcz musi właśnie w tej chwili lać na ta pop#$%!loną ziemię.
No k#%!$wa mać co za sk#%!$wiały kretyn to wymyślił. Jaki idiota wpada na tak durne pomysły. Aż się chce j%!$#� to wszystko i iść w c$!#%j. Dziękuje k#%!$wa.
Nie dość że musze być chora zawsze jak jest k#%!$wa wolne od j$#%!nej szkoły to jeszcze jak już jest wszystko ok i mogłabym się cieszyć k#%!$wa wolnością albo innym gównem to pada. Zajebiście byłoby k#%!$wa jakbym miała tak chociaż kilometr do tych j$#%!nych bloków i domów w których mieszkają nieidealni ludzie, ale nie k#%!$wa, zachciało się debilom mieszkać tak daleko to teraz mam k#%!$wa j$#%!ne trzy kilometry zamiast paru metrów. Gdzie tu k#%!$wa jest p#$%!lona sprawiedliwość?!


/21:00/

dobrze jest.


(niezachwycający dzień dzisiejszy możliwie sprawił iż coś napiszę…
może nawet jeszcze dzisiaj.)