Z mostem łańcuchowym związana jest legenda o 4 kamiennych posągach lwów, którymi został przyozdobiony w 1853r. i które strzec go miały przed zniszczeniem. Podczas ceremonii ich odsłonięcia pewien szewc, Jakub Frick, krzyknął głośno, że lwy są do niczego, bo nie mają języków. Na ten okrzyk tłum zareagował bardzo żywiołowym śmiechem, a autor rzeźb, János Marschalko, ze wstydu rzucił się do rzeki i utonął. W rzeczywistości lwy mają języki, są one jednak dokładnie schowane za kłami. Natomiast rzeźbiarz dożył późnej starości tłumacząc wszystkim dookoła, że "lew to nie pies, żeby leżeć z, za przeproszeniem, wywalonym jęzorem."
dodane na fotoforum:
mirka5 2009-11-17
Piękny lew...
Smutna legenda bo autor utonął w rzece....Ale może to tylko legenda....