Pan Lin płynie sobie po zatoce, nagle zobaczył swojego sąsiada Pana Karpia
- Dzień dobry - powiedział Pan Lin - Czemu pan jest taki smutny?
-Wie pan, że moją żonę złowiono - mówi smutnym głosem.
- I co? Smutno jest panu?
- Tak. A na dodatek dali do puszki i sprzedali, a na puszce był napis łosoś, a nie karp.
dodane na fotoforum: