Kabaret Elita
A mnie się marzy kurna chata
Zwyczajna izba zbita z prostych desek
Żeby się odbić od całego świata
Od paragonów, paragrafów i wywieszek
Zaszyć się w kącie, w kupie liści
Tak żeby tylko czubek nosa było widać
Nic nie zamiatać, nic nie czyścić
Nie kombinować co się jeszcze może przydać
Kiełkuje tu i tam tymotka
A na klepisku rośnie czterolistna koniczyna
Nie myśli się o ścisku, o wycisku
Nic się o czternastej nie zaczyna
Z wolna grubieją ci paluszki
I wolno rosną kędzierzawej brody pukle
Niszczeją zgrzebne ciuszki
A tobie nie żal nadziewanych pączków z lukrem
A mnie się marzy kurna chata
I trzaskające w kurnym piecu smolne pieńki
I dochodzący głos kolegów: pójdźmy wszyscy do stajenki.
dodane na fotoforum:
stachs7 2013-03-09
Oglądam program"Wielkie projekty". Tam konserwator kazałby takie coś odnowić,co się da uratować,pół metra zdrowej deski ponownie wykorzystać....I tak tam robią.
ruda51 2013-03-11
..miały swój klimat...