steve62 2024-08-07
ŚLONSKIE LOBIODY SĄ DLA MNIE WIELKĄ ZAGADKĄ. PAMIĘTAM W CHORZOWIE PARĘ LAT TEMU W TAKIEJ KUCHNI W PODWÓRKU WYBORNĄ ROLADĘ I CUDNY ROSOŁEK.
PAMIĘTAM DO DZISIAJ W "PERLE W KORONIE" KARMINADEL, KTÓRY ZWINĄŁ Z TALERZA MAŁY KOLEŚ. SAM BYM CHYBA TAK SAMO ZROBIŁ BO TO PEWNIE BYŁ WYBORNY KOTLECIK.