Sanatorium Bałtyk... tutaj mnie "rehabilitowali"".. hihi
"Bałtyk" to niesamowity moloch... ma ok 300 pokoi i przyjmuje ok.700 kuracjuszy.. . Jedynymi jego zaletami są położenie nad samym morzem i wspaniały personel bazy zabiegowej.
Obsługa hotelowa nieuprzejma, przypadkowe zakwaterowania nie zważając na wiek kuracjuszy,pokoje dla osób z NFZ 4-osobowe(horror).
A teraz parę ciekawostek z przeszłości:-))
Pierwszym znanym z nazwiska kuracjuszem w Kołobrzegu był Hans Heinrich von Held, radca celny z Poznania, który odbywał w 1802 r. karę aresztu w kołobrzeskiej twierdzy. Held przybył do Kołobrzegu załamany, schorowany, a wyjechał stąd zdrowy, pełen werwy i chęci do życia.
Po powrocie do domu wydał książeczkę, w której opisywał swój pobyt w Kołobrzegu. Pisał w niej: „Tutaj kąpałem się trzysta razy w morzu. Nabrałem chęci do życia i chodzenia po świecie. Jestem przekonany, że zdrowie zawdzięczam falom Morza Bałtyckiego”.
W miejscu gdzie obecnie znajduje się "Bałtyk" , w roku 1899 do użytku oddano dom zdrojowy zwany Pałacem Nadbrzeżnym. Sanatorium - olbrzym zbudowano w stylu renesansu niemieckiego tworząc okazały pałac. W czasie działań wojennych 90% uzdrowiska zostało zniszczone w tym i piękny Palac Nadbrzeżny
Fotkę z Pałacem Nadbrzeżnym zamieszczę wkrótce.
dodane na fotoforum:
danka1 2010-10-05
Widać, że to niezły moloch.
sari42 2010-10-05
A twoje Grażynko samopoczucie po kuracji jakie jest?
alik61 2010-10-05
ostatni raz w Kołobrzegu byłam w....1988 z moim małym Synkiem w Ikarze,a marzyłam o Bałtyku ze względu na widok na moje ukochane morze...
emilli 2010-10-05
Budownictwo z epoki głębokiego komunizmu, ale skoro ciągle dobrze służy - to świetnie. Ta obsługa to może też spadkobiercy tamtych czasów! Pozdrawiam
lukasz9 2010-10-06
Fakt, to spadek po tamtej minionej epoce, ale polożenie ma rewelacyjne. Kiedyś byłem również w Ikarze, zresztą bardzo podobne pochodzenie i wystrój jak Bałtyk, ale Kołobrzeg wzbogaca sie o coraz to nowe obiekty np. Magnolia w zachodniej jego części.
Pozdrawiam :)
zyta2 2010-10-06
Uwielbiam takie opowieści o miejscach... i czekam na fotkę tego pałacu . Cieszę się ,że jesteś "zrehabilitowana" :) i pełna werwy.To stąd te się pewnie biorą te nowe ciekawe opowieści ... pozdrawiam serdecznie i życzę cudnego dnia.
wyspiar 2010-10-07
Byłem tam z koleżanką, w kawiarni z której rozciaga się widok na morze, obsługa miała tempo muchy w smole, momoże nie było tłoku, w końcu jak przyniosła czekoladę pitna, koleżanka pyta sie czemu filiżanka jesat oblana, to pani kelnerka powiedziała że jejsię przelało, w efekcie koleżanka miała prawie sama wodę