Nazwa niemiecka do 1945 r.Silberhammerweg
zapewniam,że nazwa tej wrzeszczańskiej ulicy nic nie ma współnego z Judaszowymi srebrnikami.
Jest we Wrzeszczu niewielka uliczka, której nazwa może się kojarzyć nie tylko ze srebrem, ale także z wielkim i sławnym mistrzem tworzącym swoje dzieła w grodzie nad Motławą, właściwie nad Strzyżą, bo przecież ulica Srebrniki biegnie tuż przy rzeczce Strzyży. Ale któżby tam zwracał na nią. dzisiaj uwagę. Bardziej przypomina przecież ocembrowaną strugę, nie¬wielki potoczek ciągnący się od Brętowa równolegle do ulic Potokowej i Juliusza Słowackiego. Na terenie Wrzeszcza Strzyżą znika nam często nawet z oczu, mknąc ku ujściu podziemnymi kanałami.
Tymczasem przed wiekami rzeka, stanowiąca ostatni już ze wszystkich dopływów Wisły, przysparzała jej właścicielom wielu dóbr. Jej spiętrzone wody wprawiały w ruch liczne koła młyńskie, poruszały wielkie drewniane tryby młotowni, tartaków i olejarni.
Cóż jednak ma to wspólnego z naszą uliczką Srebrniki i pobliskim Srebrzyskiem. Ano ma, i to nawet sporo. Podobnie jak gdańskie Hucisko, noszące niegdyś nazwę Silberhutte, tak i to miejsce związane było z istniejącą tu przed wiekami topnią srebra. W połowie XVII wieku prawo do sporej części tutejszych dóbr nabył od odwiecznych gospodarzy tych włości, czyli oliwskich cystersów, pewien gdańszczanin. Nazywał się Piotr von der Rennen (1607-1671) i należał do najbardziej wziętych w Europie złotników. To właśnie on, upatrzywszy sobie ten spokojny wówczas zakątek Wrzeszcza, urządził nad Strzyżą własną hutę srebra - niezbędny element jego wspaniałej pracowni złotniczej.Wielką sławę i rozgłos zaczęły mu wnet przynosić powstające w jego warsztacie arcydzieła, Do takich zaś należą dwa najsłynniejsze w Polsce relikwiarze, owe kultem darzone srebrne trumny. Jeden z nich, zawierający doczesne szczątki świętego biskupa Stanisława ze Szczepanowa, zdobi od stuleci Katedrę Wawelską, drugi, być może jeszcze wykwintniejszy -z relikwiami świętego Wojciecha-męczennika - znajduje się natomiast w Katedrze Gnieźnieńskiej. Piotr von der Rennen wybudował sobie własny dworek. Stał on zapewne w miejscu zachowanej do dziś budowli o podobnym charakterze. Kto chciałby ją obejrzeć, niech się uda na ulicę Srebrniki l, gdzie ujrzy nieduży, lecz jakże wciąż malowniczy rokokowy dworek nad Strzyżą.
źródło tekstu. Jerzy Samp "Miasto Magicznych Przestrzeni"
dodane na fotoforum: