Autor: soroka
W kolorze malachitu kołyska nieba
unosi nas wysoko, jeszcze by trzeba
troszeczkę wiatru, aby ją rozkołysał.
Pośród białych koronek widok na ciszę.
Wiatr rozwiesił je zanim do parku uciekł
miedzy drzewa i liście. Niedługo wróci.
Mokre drobinki piasku śpią, a w nich pamięć
śladów stóp, jak pamiątki chwil zapomnianych,
małych dzieci i kobiet, mężczyzn i chłopców.
Teraz to miejsce zabaw stało się obce.
A psotne mewy nie chcą szanować ciszy,
krzyczą głośno, choć przecież wiatr ich nie słyszy.
Pobiegł porywać liście, buszuje w parku,
zmiata letnie przygody do zakamarków.
Fale zagłuszą mewy, kiedy znad lądu
wróci wiatr z nową siłą i szum akordów
ciepłej muzyki lata, w jesienną zmieni.
Na plaży zostanie tylko ciszy wspomnienie.
dodane na fotoforum: