" Nad jeziorem marzeń zarzuciłam sieci,
chciałam tam wyłowić swoje trzy życzenia:
żebyś się zjawił choć na jeden moment...
żeby nie bolało,kiedy ciebie nie ma.
Stałam zapatrzona na taflę jeziora,
czekałam, aż szczęście wynurzy się z wody...
dookoła cisza,która przypomina,
że największa miłość czasem zbacza z drogi.
Niecierpliwym krokiem chodziłam po brzegu,
czekając,aż pierwsze życzenie się spełni...
godziny mijały,jakby czas nie istniał,
powoli i cicho w księżycowej pełni.
Nic się nie zdarzyło nad jeziorem złudzeń,
moja złota rybka się nie pojawiła...
wróciłam do domu, by spać niespokojnie...
z ostatnim życzeniem, żebyś się przyśnił. "
***
dodane na fotoforum: