Pociecha
Bywają dni, gdy nic się nie wiedzie,
W pracy kłopoty, tracisz portfel w tłoku,
Gubisz guziki, lewą stroną jedziesz
I wszystko ci solą jest w oku.
Do domu docierasz smutna i przybita
Zgłodniałe koty czekają w szeregu,
Lampa po babci w drobny mak rozbita -
Pewnie strąciły ją w biegu.
Wreszcie przychodzi chwila oddechu
Wszystko sprzątnięte i koty już zjadły,
Czujesz, że wcale ci nie do śmiechu -
Na chwilę na krześle przysiadłaś.
W stroskanej głowie myśl za myślą goni -
Że czas tak ucieka, że ciągle się spieszysz...
Dotyk miękkiej łapki czujesz na swej dłoni -
To kot się przytulił - przyszedł cię pocieszyć./profeo
dodane na fotoforum: