Legenda o św. Jacku, który zasadził lipy do góry korzeniami[edytuj]
Św. Jacek Odrowąż (bratanek biskupa Iwona Odrowąża) miał w imieniu stryja wybudować kościół pod wezwaniem św. Jakuba i klasztor Dominikanów. Pod budowę wybrał sobie plac znajdujący się na wzgórzu. Jednak właścicielem tego placu okazał się sknera i niedowiarek, Konrad. Założył się on z Jackiem, że jeśli ten dokona cudu odda mu ten plac za darmo. Życzeniem Konrada było posadzenie lip do góry korzeniami. Jacek dokonał tego, więc Konrad musiał, zgodnie z zakładem, oddać mu plac i Odrowąż mógł wybudować kościół. Podczas II wojny światowej Sandomierz ostrzeliwany był z działa kolejowego. Jeden z pocisków uderzył w lipę, która swymi konarami osłoniła i ochroniła przed zniszczeniem średniowieczne mury kościoła
dodane na fotoforum: