Od pięciu tysięcy lat walczą ze sobą ląd i woda. Każda fala, nawet najmniejsza, nanosząc i zgarniając piasek, zmienia jego obraz. Pierwszą linią frontu tej walki jest koniuszek półwyspu o nazwie Tip, który każdego dnia wygląda inaczej. Po burzach i sztormach zdaje się, że wody jeziora Erie są zwycięzcą, pochłaniając ląd, potem Point Pelee powoli odbudowuje swój stan posiadania. Na końcu półwyspu widać, jak fale z jego zachodniej i wschodniej strony zderzają się... zjawisko rzadkie na jeziorach. Przy niewielkim wietrze woda wygląda niegroźnie i zachęca do kąpieli, ale złudne to wrażenie. To najbardziej niebezpieczne miejsce do pływania na całym półwyspie. Wszędzie rozwieszono tablice z ostrzeżeniami, że fale i podwodne prądy wciągają śmiałków pod wodę na pewną śmierć, tak jak dwóch szesnastoletnich braci, których w 2003 roku fala zmyła z brzegu. Jednego uratowano, ciało drugiego znaleziono tydzień później wiele kilometrów od półwyspu.
ricky 2020-10-20
Piękno i zarazem niszczycielska siła natury...trzeba to rozumieć i mieć na uwadze !
ialchea 2020-10-21
Codwnie.
jairena 2020-10-21
- Halu, czy na koniuszku Tip Twoja noga stanęła? Musiało to być niesamowite przeżycie .