Historyjka o niezwykłym gościu w 4 odsłonach.
Pewnego poranka ujrzałam pod swoimi drzwiami tą młodą sówkę. To Eastern Screech Owl - Syczoń krzykliwy.
Wypadła z gniazda i stała się obiektem zainteresowania modrosójek. Przed ich atakami, ukryła się na tarasie.
dodane na fotoforum:
orioli 2022-08-02
Cudo. Nie wytrzymałam napięcia i z ciekawością "pomknęłam" na koniec fotorelacji. Dobrze, że skończyło się szczęśliwie, na ile to było możliwe.
Słyszałam, że małe syczonie, tak jak np. puszczyki, w pewnym momencie opuszczają bezpieczne gniazdo i sadowią się w jego pobliżu, często przy tym spadając na ziemię. Nie potrafią jeszcze precyzyjnie fruwać i starają się wdrapać na bezpieczne dla nich gałęzie, ale to spory wysiłek i nie zawsze się udaje. Dobrze, gdy nie ma w pobliżu drapieżników. Rodzice znajdą i nakarmią małego.
Dla tego maleństwa wszystko mogło się źle skończyć, gdyby nie Wasza interwencja.
jairena 2022-08-03
- a gdy sówka w ośrodku osiągnie już wiek dojrzały- spodziewajcie się wizyty . Przyprowadzi ze sobą swoje pociechy i powie im: zapamiętajcie. Tu mieszka życzliwość i pomoc:)
songa 2022-08-03
Wspaniałe utrwalona historia pomocy.
hellena 2022-08-03
Ja też nie wytrzymałam i zajrzałam na koniec, teraz mogę sobie spokojnie obejrzeć resztę zdjęć, fajne diablę, cudna jest.
doka8 2022-08-03
piękne oczy , szukające pomocy ....... dzięki Wam Halinko wszystko dobrze się skończyło . Ja , jak poprzedniczki musiałam przeczytać i obejrzeć od końca ! :) hurrrrra !!!!!!
ewulka 2022-08-03
Coś mi się dzieje z prawą dłonią i niestety mam problem z pisaniem (lewą ciężko idzie).Oglądam zdjęcia ale na razie bez komentarzy .Serdecznie pozdrawiam :)