Cmentarz Żydowski w Łodzi
\"Matka\"
Julian Tuwim
Jest na łódzkim cmentarzu,
Na cmentarzu żydowskim,
Grób polski mojej matki,
Mojej matki żydowskiej.
Grób mojej Matki Polki,
Mojej Matki Żydówki,
Znad Wisły ją przywiozłem
Nad brzeg fabrycznej Łódki.
Głaz mogiłę przywalił,
A na głazie pobladłym
Trochę liści wawrzynu,
Które z brzozy opadły.
A gdy wietrzyk słoneczny
Igra z nimi złociście,
W Polonię, w Komandorię
Układają się liście.
II
Zastrzelił ją faszysta,
Kiedy myślała o mnie,
Zastrzelił ją faszysta,
Kiedy tęskniła do mnie.
Nabił - zabił tęsknotę,
Znowu zaczął nabijać,
Żeby potem... - lecz potem
Nie było już co zabijać.
Przestrzelił świat matczyny:
Dwie pieszczotliwe zgłoski,
Trupa z okna wyrzucił
Na święty bruk otwocki.
Zapamiętaj, córeczko!
Przypomnij, późny wnuku!
Wypełniło się słowo:
\"Ideał sięgnął bruku\".
Zebrałem ją z pola chwały,
Oddałem ziemi-macierzy...
Lecz trup mojego imienia
Do dziś tam jeszcze leży.
dodane na fotoforum: