Na Sri Lance, podobnie jak w Indiach, malpy sa swietymi zwierzetami.Mozna je spotkac na kazdym kroku, wrecz o nie sie potykajac.Widzialam jak turysci je podkarmiaja i poniewaz bardzo lubie zwierzeta, chcialam zrobic to samo.Wiedzac, ze w dniu tym bede w swiatyni, gdzie ich zyja setki wzielam ze soba torbe bananow.Widzac te milutkie stworzenia zaczelam je czestowac... Nagle podbiegla do mnie malpa, prychala, robila grozne miny i zaczela mi wyrywac torbe. Nasz przewodnik zaczal wykrzykiwac: - "pusc ja...pusc...". No to puscilam :)) Mapla czapnela ja i uciekla. Przewodnik bardzo przestarszony wytlumaczyl mi, ze mialam...PECHA! Pokazal mi zlodzieja....Malpa cala w szramach i bliznach...Wytlumazyl mi, ze znajdowalam sie w niebezpieczenstwie, gdyz to byl przewodnik stada...Ja mialam pokarm, a on go chcial...Cala przygoda mogla miec dla mnie smutny final, gdyz ten byl zdecydowany odebrac mi banany i walczyc o nie...
dodane na fotoforum:
maja10 2009-11-22
Na słodkie to one mi nie wyglądają..Małpy są charakterne haaaa ...
puska83 2009-11-24
fajne wspominki.........
i nie ma co - jakby nie było, to dzikie zwierzęta i nigdy nie wiadomo, czego się można po nich spodziewać....