Szydzik Zofia
sprzedawca marzeń
krzyczysz głośnio reklamując swój towar,
jak wściekły handlarz i każdego ranka
szłam ponownie na całość...ech ty losie,
jak jednoręki bandyta, czasem rzucisz coś
z najdalszego marginesu w posrebrzonym
papierku, nie warte postawionej ceny!
już nie kupuję od ciebie pigułek perspektyw,
i dawno zapomniałam, kiedy odbiłam się od bajki!
nie wrzeszcz, stawiam sprawę jasno!...podpiszę!
...jak przegram, pod warunkiem, że zagramy,
ale moimi kartami,
jak do tej pory,
twoje były znaczone!
Dziękuję bardzo za miłe komentarze i cieszę się,że mogę Czyjeś Oczy ucieszyć.....stąd ta kompozycja kwiatowa.....dziękuję;)