trzynaście

trzynaście

Trzynaście Linijek

a powracam cię z lasów bukolicznych

wokół

z posłania paproci posłanie co noc

z oddechu i z nozdrzy ze stoisk żywicy



jak biała i dumna powitalna twa suknia



i z morza falicznie bo takie jest morze

z pogody i statków a z burzy jest tratwa

i z wody słodkiej modlenie o deszcz



jak biała i dumna powitalna twa suknia



i z nieba tam klangor tych żurawi

układność

dostojność odlotu a mnie to powracać

jak jest na początku tak było i teraz


i z fioła mojego samego no cóż

O

We fiole pisałem wiersze cierpliwie i

długo

a sam byłem środek fioła złoto wiersza

ale czy można inaczej wygoić siebie



Czy można inaczej dorosnąć niż

umiłowaniem

umiłowaniem dali i chwili świeżej co

krok

a która nie jest padlina w sypialni

i willach



Czy można inaczej uprawiać kult

niż stopy swojej ta jest kadzidło i mirra

i ją całować uprawiać żeby

nieskazitelna

czy można jeszcze inaczej odkupić

siebie

Edward Stachura

mich9

mich9 2013-10-26

Schody do nieba.Pozdrawiam serdecznie.

henry

henry 2013-10-26

dopasowałas... niepokornego... :)))

alkaa

alkaa 2013-10-26

dawno nie sięgnęłam po niego...

dodaj komentarz

kolejne >