...moja...

...żona!!!

"Pozostać wiernym nie jest żadną sztuką, gdy wszystko idzie gładko. Wierność okazuje się dopiero wtedy, gdy wszystko źle leci."
(Phil Bosmans)
Chciałam znaleźć coś o przyjaźni, coś tkliwego... Ale wydaje mi się, że to jest lepsze!!!

Kochana!!! Moja Kochana! Zobaczysz kiedyś jeszcze będziesz moją żoną :P A na razie... pozostaje nam żyć w grzechu :P

I nie tylko :P Bo jeszcze wspólne sesje zdjęciowe (najbliższa z Mośką oczywiście :P), wspólne szaleństwa, SZTAFETA!!! (oczywiście!), nabijanie się z Pana Palantunia i Gejzonów :P szczere rozmowy z Wielebnym (o Bogu oczywiście: <istnieje> <nie istnieje> <zaraz Cie schrystianizuje!> <tyrgaj sieee>:P) Oczywiście tyrganie się, ciurlanie się lizanie łokcia, czochranie wąsa po Kostiuchnówce, bujanie chochli itp ... ;P

O żadnym uciekaniu mowy nie ma :P No chyba, że przed Wielebnym i jego duposzczypcami za bluzganie :P :P :P

Sztafeta Kochanie, to będzie NASZ wyjazd!!! Najlepszy na świecie!!!

Nasze herbatki, zakupy, napady na antykwariaty, moje głupie wspominanie i Twoje głupie wspominanie :P

KOCHAM CIĘ!!!