..a im bliżej okna się podchodziło ..tym one się bardziej przytulały ..
ewjo66 2015-11-06
Figa o mały włos przyprawiła nas wszystkich o zawał, jak wyszła na parapet kuchennego okna...
pamiętam to jak dziś...było Boże Ciało..szliśmy procesją i akurat okrązyliśmy budynek i ktoś mówi *ooo...pies na parapecie*...wtedy dotarło do mnie, że to nasze okno..na II piętrze i tam właśnie stoi Figa...
Nie wiem jak i kiedy, ale pokonaliśmy z Bartkiem kłusem i na skróty jakieś 20 m...ja zostałam na dole... w razie jakby spadała chciałam ją łapać, a Bartek miał do pokonania dwoje drzwi..jedne z domofonem i drugie wejściowe...ale udało się...nie spadła...:-)