Kolejny szósty dzień miesiąca wczoraj minął. ..
https://m.podaj.to/post/2460,1,psy-nigdy-nie-umieraj-one-pi-w-twoim-sercu-kady-mionik-zwierzt-powinien-to-przeczyta.html
ewjo66 2016-03-08
nie pocieszyło mnie to...bo boli mnie w piersiach kiedy myślę, że nie mogę Jej przytulić i pocałować...owszem Figa we mnie jest w środku ale nie mogę Jej koło siebie położyć...nie kupię Jej nowej zabawki chociaż ciągle wchodzę do sklepu zoologicznego, bo zawsze to robiłam jak żyła...nie ugotuję Jej obiadku...tak mnie to trzyma i cholernie boli, że to nie może być Jej merdanie ogonkiem...teraz kiedy nie mogę mieć przy sobie Rexa dochodzi kolejny ból, bo wiem, że ON też się starzeje...że nie wrócą te chwile, które z nim spędziłam czesząc Go...ucząc ładnie chodzić przy nodze...jedząc z nim makrele i arbuzy...
Strata UKOCHANEGO PSA to pochowanie wraz z im kawałka własnego serca, które nie może się teraz zagoić...
i dlatego Juleczko wiem co czujesz.....