...za to ja najchętniej prowadziłabym psy środkiem ulicy. ..jak najdalej od trawy. .kwiatków. ..itp...
...muszę znaleźć sposób. ..skuteczny sposób na to aby nie złapał znowu pszczoły czy innego bzyka...
..najlepiej by było gdyby zwyczajnie słuchał. .jest mądrym pieskiem. ..jednak wpadki się zdarzają. ..ale ogarniemy to jakoś. ..
okasia 2016-05-02
no to super - kamień z serca spadł... oj, myślę, że i on dostał lekcję... pamiętam, któryś z moich psiaków też został użądlony, nic w porównaniu z Waszym doświadczeniem, ale paszcza spuchła... no i omijało toto pszczółki z daleka potem... poza tym Henio jeszcze małolat, jeszcze dużo nauki przed Wami... nie będe się wymądrzać, bo moja owczarkówna czasami po prostu udawała, że nie słyszy mojego wołania.... ;-)
ewjo66 2016-05-03
nie masz pojęcia jaki kamień spadł mi z serca...ale co ja gadam...wiesz przecież...
Henio jest mądry, a z wiekiem będzie coraz mądrzejszy i stateczniejszy...On jeszcze jest nastolatkiem, który chce wszystko sprawdzić...naprawdę mówię to na przykładzie 5-letniej przyjaźni z Rexem...na początku ciągnął, bo nie umiał ładnie chodzić na smyczy...zachowywał się jakby miał ADHD...ale każdy spacer to była nauka...nauczyłam Go siadać przed pasami, żeby przeczekać samochody...chodzenia blisko nogi...wiesz...nawet spania w miękkim, psim *pontoniku*, bo niestety wychował się przy domu, ale w ...budzie..:-(((...dopiero moje starania i tłumaczenia doprowadziły do tego, że pies nawet duży ma SPAĆ W DOMU...bo i tak nie upilnuje nic na podwórku jak mu jakaś szuja podrzuci jakieś świństwo do zjedzenia...no i wogóle..przecież w nocy jest zimno nawet latem...
Julcia tylko Twoja cierpliwość i mądrość pozwolą mu wydorośleć...nie wolno też pod żadny...
ewjo66 2016-05-03
...nie wolno też pod żadnym pozorem się denerwować przy psie...zauważyłam to właśnie na przykładzie Rexa...bo jak mnie ciągnął a ja się denerwowałam, to bardzo brzydko szedł, ale jak był luz...spokój...pies też aniołek...Figa była malutka to opanowanie takiego malca było proste...nie chciała iść - to brałam Ją na ręcę, a już prawie 50 kg się nie dało...:-)))
lidia23 2016-05-03
nic nie zmienisz...życie samo wszystkim kieruje..co będzie miało być i tak będzie..nic nie da,że będziesz myśleć i kombinować jak go od owada uchronić..
tak samo jest z kleszczami...
ja co roku chodzę codziennie po trawach i leżę w nich jak zdjęcia robię a koleżanka-sąsiadka ma po kleszczu boreliozę choć niewiele gdzie chodzi..
serie antybiotyków w tabletkach i duże dawki w antybiotyków w kroplówkach pod nadzorem lekarza ponieważ ludzie słabną od tego *uderzenia antybiotykowego*..
ot-przeznaczenie-nic więcej..
krycha2 2016-05-03
Jest mądrym pieskiem i drugi raz nie "sięgnie" po taki kąsek...To fajnie ,że psinka doszła do siebie...
lulka1 2016-05-03
super :) ... masz nie mały problem , może coś wet przepisze co będziesz zmuszona podać psu w razie ukąszenia ..
Lulcia złapała zapalenie krtani , póki co daje jej tantumverde , jutro do weta jak jej nie przejdzie .
kromis 2016-05-03
Zoe tez na poczatku chciala lapac, nawet teraz lubi czasami wodzic nosem za trzmielem ale juz nie lapie ( tfu, tfu ).
Mozesz sprobowac tracania 2woma palcami po nosie ( tak z boku, nie w trufelke ) w momencie kiedy pszczola sie interesuje i komenda "nie wolno" czy jakiej tam uzywasz.