...jest w domu tymczasowym ..wraz z trzema innymi maluchami...zgarniętymi z ulicy.
...jeden z malców..to na bank braciszek ...
Ktoś wypuścił najprawdopodobniej cały miot....pozostawiając kotki w różnych miejscach...wszystkie te maluchy które wydają się być rodzeństwem korzystają z kuwety, są swojone....
....dobrze mieć weta..który lubi zwierzęta. .i nie jest mu obojętny ich los..
ewulka 2016-08-04
nie rozumiem jak można wyrzucić takie maleństwa :(((
nasza Coco też taka maciupeńka została porzucona:)
bourget 2016-08-05
no to gratuluje kociakowi i oby im wszystkim sie poszczescilo...
...brak edukacji, brak zdrowego rozsadku, brak serca dla maluszkow...i takie efekty...w szkole powinno sie wprowadzic obowiazkowe lekcje uswiadamiajace jak zyc w zgodzie z natura..
ewjo66 2016-08-05
nie powiem, że problem się rozwiązał, bo wiem, że się do Niego już przywiązałaś...sama czasem myślę, jak się ma szpaczek, którego pozbierałam pod sklepem...czy może ma już pannę ...czy kot go nie zjadł...ale nie zawsze możemy nad wszystkim zapanować...mamy dwie lecznice...jedną nawet z pogotowiem...
już są weterynarze z prawdziwego zdarzenia, którym nie jest obojętny los zwierzaka..i nie podchodzą do tego jak do obowiązku...
w jednej jest pan Wet parę lat starszy od mojego Bartka i pani Wet...założyli spółkę ...świetna druzyna...chodziłam do nich z Figą i nawet z Rexem...widziałam ich zaangazowanie, a przede wszystkim traktowanie zwierzaczka...z taką czułością i sympatią...
krycha2 2016-08-05
Moja przybłęda Fila też miała 5 kociąt....gdyby nawet nikt się nie znalazł do adopcji, zostałyby u nas...I tak zostały dwa z całej piątki...są fantastyczne,zabawne...nie przyszłoby mi do głowy aby je gdzieś podrzucać...Fila uwielbia spacery z nami...chodzi koło nogi jak piesek...czasem wybiega naprzód odwracając się czy za nią idziemy...najbardziej lubi działkę...Tam ma swoje miejsce pod parasolem i wyleguje się tak długo jak długo my tam jesteśmy...Kochana kotulka..
bulabul 2016-08-26
dobrze....