okasia 2017-02-24
ja też ostatnio pracuję ;) moja klientka ma 2 młode czarne Labradorki - jeszcze nawet 6 miesięcy nie mają... mój wkład w szkoleniu polega na witaniu się. jak Luka i Monty usiądą ładnie i tak zostaną dostają ode mnie smakołyka... Luka bardziej spokojny, łatwiej nam to idzie. Monty to żywe sreberko, wolałby się bawić cały czas :) Ja się muszę twardo zmuszać, coby być po stronie właścicielki - chętnie bym się dała pogryźć, obskakiwać. mieć twarz wylizaną do czysta - ja je traktuję jak dzieciaki, z którymi można poszaleć... tak to jest jak sie nigdy nie dorasta ;-)
chilu 2017-02-27
A najfajniejsze z tego jest, ze Pancia tez sie uczy i potem moze w domu sama cwiczyc i rozwijac psie talenty :o))