...

...

Nigdy nie sądziłam nawet, że komuś z poza rodziny uda się zdobyć nie tylko moje serce ale i rozum. Oboje mamy sile charaktery, jesteśmy bezwględni i uparcie dążymy do celu zaś w obec siebie jesteśmy nadzwyczajnie delikatni. Próbujemy chronić siebie nawzajaem przed nami samymi, tworzymy iluzje, ogrywamy przedstawienie. A gdy tylko, któreś wyłamie sie z roli cała otoczka znika. Pozastej tylko posmak obłudy. Potem przychodzi żal, nie o to, że mój wybranek próbuje wiernie odgrywać swą rolę, którą sam sobie przypisał. Żal przychodzi bowiem został do tego zobligowany.