Edward - cioteczno-stryjeczny brat mamy.
Jako 17- letni chłopiec własnoręcznie grzebał na swym polu 4 żołnierzy 85.Oddziału Leśnego AK, zabitych w jego domu przez sowiecką partyzantkę 5 IV 1944r. Po dziś dzień opiekuje się tą mogiłą. Napisał wiersz:
" Zawsze z dala od drogi,
wśród cmentarnej krzewiny,
otoczony przez ciernie
i gałązki leszczyny,
krzyż tam stoi ubogi,
lecz rzeźbiony misternie.
Na nim napis wyryty
słowem prostym, serdecznym:
Polski Żołnierz nieznany
zasnął w polu snem wiecznym.
W dzień zaduszny,
choć łzami płaczą drzewa jesieni,
grób kwiatami się mieni.
Jak promienna zorza
prośba w niebo uderza:
Pobłogosław, o Boże,
krew polskiego żołnierza."
jagoda67 2007-11-10
Swietne zdjecie ,wiersz zresztą też słowa uznania.
martynw 2007-11-12
CZESĆ ICH PAMIĘCI
zulka18 2007-11-12
bardzo wymowne!!!! nigdy więcej takiej tragedii
krys21 2007-11-14
wzruszające i piękne
w szczerym polu biały krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi ....
zulka18 2007-11-25
polatało by się wiem to :))))))))))))))
lodzia 2008-01-21
...smutna, żywa historia...ot,ludzkie losy...pozdrawiam
atikor 2008-02-24
Dziękuję Ci Edward ,...
Adam