https://www.youtube.com/watch?v=AOFQZm75AyU
Arcydzieło komediopisarstwa. Najpopularniejszy i najwybitniejszy utwór mistrza Aleksandra Fredry (1793-76). Sztuka, która od swej premiery w 1834 r. nie schodzi z polskich scen.
U źródeł pomysłu Fredry legła „powieść gminna”, zaczerpnięta z zamierzchłej przeszłości. Historię rodowego sporu Firlejów i Skotnickich, zwaśnionych współwłaścicieli zamku w Odrzykoniu (w którego posiadanie nb. wszedł Fredro po ślubie z Zofią z Jabłonowskich), komediopisarz przeniósł w czasy sobie współczesne, tuż po upadku Rzeczypospolitej, na bliżej nie określoną prowincję.
Przedmiotem sąsiedzkiego zatargu miedzy Cześnikiem Raptusiewiczem a Rejentem Milczkiem (zgodnie z oświeceniową tradycją - nazwiska znaczące) uczynił kwestię naprawy muru granicznego. Absurdalny powód sporu pozwolił skuteczniej wypunktować charakterystyczne dla mentalności i obyczajowości sarmackiej przywary, skłonność do zwady, pieniactwa, intryg. Rejent każe naprawić mur po to, by nie dopuścić do pomyślnego zakończenia flirtu swego syna Wacława z podopieczną Cześnika. Opiekun Klary chce przekreślić zamiary sąsiada, dlatego pomaga młodym mającym się ku sobie, a w finale zmusza Wacława do ożenku z Klarą, byle tylko młodzieniec nie poślubił, zgodnie z wolą ojca, nadobnej Podstoliny. U podłoża zatargu leżą zresztą sprawy finansowe – zarówno Rejent, jak i Cześnik, który sam próbuje flirtować z Podstoliną, liczą na jej majątek...
W tej błahej historii sporu o mur graniczny ujawniły się najwspanialsze zalety Fredrowskiego pióra – niezwykła ostrość widzenia ludzkich charakterów, umiejętność wychwytywania osobliwości obyczajowych, dar tworzenia sytuacji scenicznych nieodparcie śmiesznych. Do galerii ulubionych postaci, często wybieranych przez najwybitniejszych aktorów na popisy benefisowe, należą Cześnik, Rejent, Papkin. Wśród scen najbardziej oklaskiwanych przez publiczność wymienić można słynny epizod całowania przez Cześnika Pani Barskiej, jego szabli pamiętającej czasy szlacheckiej insurekcji, czy przezabawną scenę dyktowania listu Dyndalskiemu, który pomiędzy miłosne wyznania wpisuje swoje ulubione „mocium panie”.
dodane na fotoforum: