Listopadowe cmentarze. Świeżo przystrojone groby. Żywi i umarli na krótko zebrani razem w jednym miejscu. Szukają się wzajemnie, ale nie mogą do siebie dotrzeć.To straszna rozłąka i bezgraniczna niemoc. Niespokojny myślisz nagle o własnej śmierci. Strach przed śmiercią stoi tak blisko obok radości życia.
Phil Bosmans